Posty

Akademia pana K.

 Kiedyś w jakimś wywiadzie z Tomaszem Kotem (a może w notatce prasowej o nim, nie pamiętam) była rozważana jego najlepsza rola (wiadomo - prof. Religa w "Bogach") oraz najgorsza ("Ciacho", "Wyjazd Integracyjny"). W tym samym materiale była mowa, że będzie grał główną rolę w nowej ekranizacji "Akademii Pana Kleksa". Wtedy stwierdziłem, że najgorsza rola jeszcze przed nim.  To już 40 lat, a ja wciąż nie mogę odzobaczyć poprzedniej wersji tego filmu (z Fronczewskim). Bo ten film nie był kultowy, on był kretyński. Moje pójście do kina było wymuszone przez ś.p. Rodziców, których nie obchodziło, że nie chcę tego oglądać. No więc wyobraźcie sobie wyrośniętego, pryszczatego szesnastolatka, który coraz częściej i chętniej ogląda się za kobiecymi krągłościami i który właśnie został zmuszony to tego, aby zasiąść w kinie pełnym małych dzieci i słuchać tekstów "witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce", no żesz k..wa. A jeszcze głównego bohate

O wierności cz. 2

 Pora na ostateczny i niezbijalny argument: jestem wierny żonie bo mi to odpowiada, dobrze się czuję będąc wiernym. 

O wierności cz. 1

 Było już subiektywnie o zdradzie z punktu widzenia MPŻ, teraz będzie subiektywnie o wierności (a ściślej: dlaczego ja jestem wierny)  z mojego punktu widzenia.  1. Zdrada, to grzech cudzołóstwa - co ma znaczenie, bo jestem kryptomocherem * 2. Krzywda nie do opisania w stosunku do osoby zdradzanej 3. Przysięga małżeńska - nikt mnie do nie j nie zmuszał, złożyłem ją dobrowolnie, więc zdradzając zdradzałbym samego siebie. 4. Brak czasu. Na rower nie za bardzo kiedy mam pójść, więc kiedy miałbym jeździć/chodzić do kochanki ? 5. Brak kasy. Kochanka to raczej droga zabawka (tak mi się wydaje), jak miałbym  zaksięgować takie wydatki w domowym budżecie ? Jak już miałbym ukryć wydatek rzędu 20 tys, to kupiłbym sobie Tudora. Albo Grand Seiko. 6. Po co ? Wiele można zarzucić MPŻ jako żonie i człowiekowi, ale nic nie można jej zarzucić, jako kochance. Prawie 30 lat po ślubie, a kochamy się częściej, niż bezpośrednio po ślubie. Czasami codziennie przez kilka dni pod rząd. Jest po prostu boska w łó

O zdradzie cz. 2

1.  MPŻ ma koleżankę. 2. Koleżanka ma szwagra 3. Szwagier koleżanki ma firmę transportową i zatrudnia kierowców 4. Kierowcy zdradzają swoje żony na wyjazdach (albo chwalą się, że zdradzają) Jaki z tego wniosek wyciągnęła Moja Piękna Żona ? Ano taki, że ja ją zdradzam. Na tak kretyńską logikę trudno wymyślić jakąś odpowiedź ...

O zdradzie cz. 1

 Kilka lat temu MPŻ wróciła z pracy i zaczęła na mnie pokrzykiwać, że ją zdradzam. Skąd taki zarzut ? Ano stąd, że jej kolega z pracy (niejaki Kurwicki) tak jej powiedział. Facet, który mnie w życiu nie widział na oczy i nic o mnie nie wie powiedział żonie, że po 50-tce "głowa siwieje, dupa szaleje", więc skoro osiągnąłem ten wiek, to na pewno zdradzam c.b.d.u.  Co odpowiedziałem na ten zarzut ? Kurwa nic, wobec tak absurdalnej sytuacji byłem bezsilny.

Wyjazd integracyjny

 W weekend miałem firmowy wyjazd integracyjny. Odbył się kilkaset kilometrów od domu, w takiej dziurze pośrodku niczego. Z przyjemnością pojechałem, bo po pierwsze jazda Fredim wciąż daje mi dużo frajdy, po drugie zmiana otoczenia - w sytuacji, kiedy pracuję z domu i wciąż oglądam te same 4 ściany i ten sam widok za oknem, ma to niemałe znaczenie. Po trzecie, wreszcie mogłem pogadać z ludźmi (MPŻ prawie ze mną nie gada). Wartość dodana: z ludźmi, którzy mnie doceniają, chociaż w sumie nie wiem  za co - żona zadbała, aby moja samoocena była odpowiednio niska. MPŻ nie toleruje rzecz jasna takich wyjazdów. Pewnie większość kojarzy film o tym samym tytule, co niniejszy wpis. Koleżanka z pracy powiedziała żonie, że na takich wyjazdach wszystko odbywa się tak, jak pokazano w tym filmie. Cóż, skoro tak mówi, to widocznie wie. No i wydaje się jej (żonie), że pochłaniam tam nie wiadomo jakie ilości alkoholu, tymczasem prawda jest taka, że pierwszego dnia kolacja się opóźniła, przez co się przeg