O wierności cz. 1
Było już subiektywnie o zdradzie z punktu widzenia MPŻ, teraz będzie subiektywnie o wierności (a ściślej: dlaczego ja jestem wierny) z mojego punktu widzenia.
1. Zdrada, to grzech cudzołóstwa - co ma znaczenie, bo jestem kryptomocherem *
2. Krzywda nie do opisania w stosunku do osoby zdradzanej
3. Przysięga małżeńska - nikt mnie do nie j nie zmuszał, złożyłem ją dobrowolnie, więc zdradzając zdradzałbym samego siebie.
4. Brak czasu. Na rower nie za bardzo kiedy mam pójść, więc kiedy miałbym jeździć/chodzić do kochanki ?
5. Brak kasy. Kochanka to raczej droga zabawka (tak mi się wydaje), jak miałbym zaksięgować takie wydatki w domowym budżecie ? Jak już miałbym ukryć wydatek rzędu 20 tys, to kupiłbym sobie Tudora. Albo Grand Seiko.
6. Po co ? Wiele można zarzucić MPŻ jako żonie i człowiekowi, ale nic nie można jej zarzucić, jako kochance. Prawie 30 lat po ślubie, a kochamy się częściej, niż bezpośrednio po ślubie. Czasami codziennie przez kilka dni pod rząd. Jest po prostu boska w łóżku.
Ja oczywiście wiem, że tych argumentów jest za dużo. Potrzebny jest jeden a porządny, więc oczywiście go przedstawię. W następnej notce.
*) Wierzę jedynie w Ojca, Syna i Ducha Świętego, nie wierzę w dyrektora Rydzyka
Komentarze
Prześlij komentarz